Koszyk

ilość produktów: 0
suma: 0.00 zł
zobacz koszyk


Aktualności - starsze


Rymkiewicz tematem numeru Tygodnika Powszechnego!

  • 2013.06.26

Tygodnik Powszechny poświęcił Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi numer (nr 26 – 3338). Ks. Adam Boniecki we wstępniaku jasno wytłumaczył powody takiej właśnie decyzji:

Niech nikt nie posądza nas o lekkomyślność widząc, że tematem numeru jest Rymkiewiczowska tetralogia. Za tą decyzją stoi głęboki namysł. Nawet jeśli wśród nabywców (lub potencjalnych nabywców) tego numeru są tacy, którzy czterech książek Jarosława Marka Rymkiewicza („Wieszanie”, „Kinderszenen”, „Samuel Zborowski” i „Reytan. Upadek Polski”) nie czytali, nawet jeśli jakiś „potencjalny nabywca”, widząc informację o „jakichś książkach” „jakiegoś J.M. Rymkiewicza” machnie ręką i wybierze inny tygodnik z inną twarzą na okładce, twarzą znajomą, np. Tuska Donalda, Kaczyńskiego Jarosława czy Muchy Joanny – to należało tetralogii poświęcić specjalną uwagę, bo jej przeczytanie/nieprzeczytanie to nie to samo, co przeczytanie/nieprzeczytanie jakiejkolwiek książki.

Rymkiewicz – czy się to nam podoba, czy nie – należy do autorów, którzy polską świadomość narodową kształtują.Jego fascynujące opowieści historyczne to odpowiedź na pytanie, kim jesteśmy, skąd przychodzimy i dokąd idziemy.

W numerze znajdziecie Państwo teksty:

Pawła Bravo, który napisał:

Rymkiewicz czytany pobieżnie aż się prosi, żeby być pisowskim wieszczem – w wywiadach tyle mówi o konieczności odzyskania/wskrzeszenia Polski wbrew miejscowym jej zdrajcom, zwanym ostatnio wewnętrznymi Moskalami, przy okazji usprawiedliwiając konieczne niekiedy krwawe tumulty; porównuje Jarosława Kaczyńskiego do Łokietka i zachęca do trwania przy polskim insurekcyjnym nierozsądku wbrew demoliberalnej (w domyśle: niemieckiej) racjonalności, która jest tylko wehikułem odwiecznej pruskiej ekspansji. Rozszerza wreszcie szlachecki idiom złotej wolności na cały lud, gloryfikując „łobuzerską”, a więc zdemokratyzowaną, inkluzywną wersję sarmatyzmu.

Ale nawet w najbardziej uproszczonych wypowiedziach prasowych Rymkiewicz stawia mnóstwo znaków ostrzegawczych, zwłaszcza dla partii, której prezes ostatnio obiecuje rozszerzenie konstytucji o inwokację do Boga wszechmogącego. Paru publicystów katolickich już zdążyło rozpracować całkowicie obcą chrześcijaństwu perspektywę Rymkiewicza, gdzie w braku religijnie potraktowanego absolutu za układ odniesienia dla ludzkich wartości służy mroczny i niepojęty los narodu.

Cezarego Michalskiego:

Najgłupsza metoda walki z mitem, np. mitem rymkiewiczowskim, to walka z nim również przy użyciu mitu. Udajemy wówczas, że nie wiemy, skąd się dzisiejszy Jarosław Marek Rymkiewicz w ogóle wziął i skąd się wzięli jego coraz żarliwsi wyznawcy. No bo przecież w naszym „małym dworku” tak było pięknie i tak się nagle wszystko popsuło, skoro nawet ktoś taki jak Rymkiewicz – „jeden z nas”, laureat NIKE, autor „Rozmów Polskich latem 1983 roku” i „Umschlagplatzu” – „po prostu zwariował”. O Zbigniewie Herbercie też tak mówiono.

Ryszarda Koziołka:

Rymkiewicz nie jest szalony, szalona jest literatura, która pozwala mu napisać wszystko. On sam jest oślepiająco jasny, w jego wizjach nie ma cienia, ale ostra granica blasku, za którą rozpoczyna się mrok. Powtarzane przez Rymkiewicza życzenie śmierci kierowane do historycznych postaci, grup wyznaniowych, oddziałów wojskowych nie budzi mojego zgorszenia.

Polecamy lekturę całości tekstów w wersji elektronicznej tygodnika: http://tygodnik.onet.pl/30,0,80667,krwawy_wieszcz_prawicy,artykul.html lub papierowej, dostępnej od dziś w kioskach.